Companions
Tereny => Góry => Wątek zaczęty przez: Kimi w Maj 21, 2014, 20:44:27
-
(http://www.tapety24.org/tapety/1400x1050/jezioro-w-gorach-d70d7878.jpg)
-
Weszłam. Usiadłam na piasku obok wody. Znalazłam jakiś patyk i zaczęłam nim rysować nucą se piosenkę. Spojrzałam się w wodę. Białe oczy, niebieskie oczy. Gorzej być nie mogło. Westchnęłam cicho.
-
-1. Ciemno, tak tu ciemno
Dławi mnie własny lęk
Ciemno, tak tu ciemno
Słyszę głos, woła mnie
Ostry ból, znów ten stan
Już wiem, że czas nie leczy ran
Ref. Powiedz dokąd iść, gdy wokół tylko mrok
Kiedy nie mam już nic
Powiedz jak mam żyć, gdy dawno już umarłam
I nie potrafię dziś śnić
Pomóż mi
2. Ciemno, tak tu ciemno
Zabrałeś mi ostatni blask
Ciemno, tak tu ciemno
Słońca brak, rozjaśnij dzień
Wieczna noc, wieczny strach
Nie ma Cię kolejny raz
Ref. Powiedz dokąd iść, jak zabić własny strach
Kiedy nie mam już sił
Powiedz jak mam żyć, choć ciągle modlę się
To nie daje już nic
Pomóż mi-zaśpiewałam cicho. Zamknęłam oczy i znów ten stan. Ten smutek, ten amok.
Łzy tak jak wczoraj popłynęły same.
-
-If roses are meant to be red
And violets to be blue
then why isn't my heart meant for you
My hands longing to touch you
But I can barely breathe
Starry eyes that make me melt
Right in front of me
Lost in this world
I even get lost in this song
And when the lights go down
That is where I'll be found
This music's irresistible
Your voice makes my skin crawl
Innocent and pure
I guess you heard it all before
Mister Inaccessible
Will this ever change
One thing that remains the same
You're still a picture in a frame
Lost in this world
I even get lost in this song
And when the lights go down
That is where I'll be found
I get lost in this world
I get lost in your eyes
And when the lights go down
That's where I'll be found
Yeah yeah
Lost in this world
I get lost in your eyes
So when the lights go down
Am I the only one
Ooh-wyszeptałam śpiewając. Otarłam łzy wierzchem dłoni.
-
-Słyszysz ten takt? Mieszasz się z serca biciem.
Gorzki wódki smak, mętny wzrok o świcie.
Słony łez potok, zapomnianych słów gorycz
Dziwnie miękki głos na wspomnienie twoich dłoni.
Zasłonięte okno, bit w tle, ściśnięte gardło
Brak snu, brak znów, bo czegoś w życiu zabrakło.
Chciałam tak bardzo tyle ci powiedzieć
Czemu znów nie umiałam? Naprawdę nie wiem.
Smutek rzuca na kolana mimo zaciśniętych pięści
Gdy przegrywasz życie nikt za tobą nie tęskni.
Wielcy byli samotni, bo łatwo jest się zgubić
W zasadzie „coś za coś” wyznawanej przez ludzi.
Ile trwać będzie to ludzkie piekło na ziemi?
Ile trzeba stracić, by coś w końcu docenić?
Ile razy muszę upaść, by się w końcu nie podnieść?
Ile drzwi mi zamknięto bezpowrotnie.
Ref. Samotność mimo pełnego serca.
Samotność mimo powszechnego szczęścia.
Samotność – noce w osobnych miejscach
Samotność, gdy patrzymy w inne nieba
Chcę oddać duszę tobie, bo jestem zbyt zepsuta
To jak znak potwierdzenia, że możesz mi zaufać.
Jesteś lepszy niż ja, nie wsiąknął w ciebie brud miasta
Mogę skonać tu na bruku w imię twoich zasad.
Tej czarnej świecy płomień nie rozgrzewa nas od dawna
Chłód świata co cierpi na drastyczny brak nas.
Muzyka w tle układa myśli jak puzzle
Od dziś jestem przy tobie gdziekolwiek nie pójdziesz.
Posłuchaj, kiedy dusza krzyczy milczę
Wsłuchuję się w odgłos twoich kroków, gdy idziesz.
Ty też chcesz być tu, choć to ściągnięcie gdzieś dalej.
Ten rytm co stale każe szukać ci i znaleźć.
Może jutro, wszystko będzie w innych barwach
Gdy musisz jechać – jedź, ale zawsze do mnie wracaj.
Tętno w rytm tego bitu wystukuje życia wieki
Jak mam zasnąć, kiedy wiem, że nie śpisz.
Ref. Samotność mimo pełnego serca.
Samotność mimo powszechnego szczęścia.
Samotność – noce w osobnych miejscach
Samotność, gdy patrzymy w inne nieba.-Wyśpiewałam tym razem głośniej. Wstałam i zaczęłam chodzić dookoła jeziora. Kucnęłam i przemyłam twarz. Weszłam do wody i stojąc po środku jeziora położyłam się na plecach gapiąc się w niebo.
-
Jęknęłam. Gapiłam się na te niebo jak jakaś idiotka.
-They know my name, they know my face
No pain hidden in the depths of me
Full of false trans
Again I assume the mask
The light in the eyes, I have to play
Show continues
Ref. Don't think that is good, oh no
Although saying that I have all, although still smile
And today BC high on the summit, somewhere inside of me I'm falling
I don't have you, I don't have nothing
Besides me, the world is spinning
While trying to find, but it's been so many years
Again, someone asks me how faring
Again, fine for me, in me ill
They tell lie again
Regale each other a handful of these sweet, artificial words
I do not want to pretend now
Ref. Don't think that...
I guess I have no strength to stand up
I need your advice
Here, no one can give it
Besides me, the world is spinning
Besides me
Besides me, the world is spinning
-
Podniosłam się. Wyszłam na brzeg i spojrzałam na niebo. Cała mokra opuściłam to miejsce.
-
Weszłam. Rozejrzałam się. Usiadłam w wodzie i zaczęłam się nią bawić. Robiłam różne kształty i je zamarzałam. Uśmiechnęłam się po nosem.
-
Znudziłam się gdy już zrobiłam tego troche przy dużo. Misie, kwiatki, słoneczka, serca co tylko se wymyśliłam. Zostawiłam to na brzegu i sama poszłam na głębszą wodę.
-
wszedlem. Rozejrzałem się.
-
Westchnęłam z uwielbieniem.Ta woda działała jakoś tak uspokajająco na mnie.
Usłyszałam kroki, lecz wogóle się nimi nie przejęłam. Wszystko jedno mi było kto czy co przyszło.
-
Położylem się na brzegu.
-
Spojrzałam w niebo.
-Cudneee-szepnęłam cicho
-
---------
Spd pap
-
Spojrzalem w niebo zadumany.
-
Zanurzyłam się cała i posiedziałam pod wodą chwilę po czym wynurzyłam się i wyszłam na brzeg nucąc. Siadłam na rozgrzanym piasku wyciągając nogi przed siebie, a twarz do słońca. Woda powoli ze mnie kapała. Uśmiechnęłam się lekko przymykając oczy.
-
Spojrzałem na Ar.
-
Westchnęłam cicho.
-
podniosłem się do pozycji siedzącej.
-
Odwróciłam się i zobaczyłam Kishana.
-Długo tu jesteś?-spytałam zdziwiona.
-
-Trochę-odparłem, spoglądając na nią.
-
Zmieszałam się trochę. Uśmiechnęłam się lekko.
-
Uśmiechnąłem się lekko powracając do dobrego humoru. Po chwli zmieniłem się w tygrysa. Chciałem oszczędzić jeszcze trochę czasu jako człowiek.
-
Pogłaskałam go po łbie.
-Jaki ty miękki-powiedziałam i się zaśmiałam
-
-Niczym aksamit-powiedziałem rozbawiony,
-
-A jak aksamitku-zaśmiałam się.
-
Przewróciłem się na grzbiet spoglądając na nią do góry łapami.
-
Pokręciłam głową.
-Wielka, miękka sofa z ciebie Kis-powiedziłam. Byłam już sucha więc położyłam się na nim (głowę)
-
-Czy ty uważasz że jestem gruby?-udałem zdenerwowanie-Ja.... Jestem po prostu puchaty... To same mięśnie w dodatku.
-
Spojrzałam na niego podnosząc głowę.
-Wielki bo jesteś strasznie wielki z porównaniu ze mną.-stwierdziłam-Dobra będziesz wielką, puchatą sofą-zaśmiałam się i znów oparłam na nim głowę.
-
Zamruczłem... Co było dość dziwne jak na tygrysa. Wielkie koty nie mruczą a ryczą.
-
Uśmiechnęłam się.
-Kotecek?-spytałam wystawiając m język.
-
-A jak-odparłem-Przerośnięty ale jest.
-
Zaśmiałam się.
-
Patrzyłem na nią złotymi oczami o dziwnym wyrazie. Tak jakby cały czas tkwił tam cień bólu.
-
-Ja wtedy nie chciałam. Nie wiedziałam-powiedziałam cicho. Zwieszając wzrok.
-
-Nic się nie stało. Po prostu, ona.... ta część mnie to rana w której cały czas tkwi cierń.
-
-Może go kiedyś wyjmiesz, albo zrobi to ktoś inny. Kiedy już go wyciągniesz poczujesz się lepiej-powiedziałam i pogłaskałam po pysku.
-
Liznąłem ją po ręce.
-To nie takie proste. Nie da się nikogo wskrzesić.
-
Skinełam głową na znak potwierdzenia. Zamknęłam się by nie palnąć zaraz żadnego głupstwa.
-
Przymknąłem oczy. Przez chwilę wyglądałem jakbym spał, gdyby nie uszy poruszające się tak by śledzić podejrzane odgłosy.
-
Zaśmiałam się gdyż ten widok wyglądał dość zabawnie.
-
Otworzyłem oczy.
-
Pacłam go po pysku i mrugnęłam. Zaczęłam coś nucić pod nosem.
-
Weszłam powoli. Nawet nie rozejrzałam się. Podeszłam do jeziora i zmieniłam się w kota. Było tu trochę zimno. Ziewnęłam.
-
Leniwie zerknęłam na Kim. Spojrzałam na Kisha i tak latałam wzrokiem pomiędzy nią, a nim.
-
Wpatrywałam się w wodę. Cisza. Cisza jak makiem zasiał.
-
Zamknęłam oczy i westchnęłam.
-
Ziewnęłam i zmieniłam się w siebie.
-
-E żyjesz Kish?-spytałam tygrysa.
-
Zaczęłam stukać palcami o podłoże.
-
Spojrzałam białymi oczami na Kim. Jęknęłam cicho. Ziewnęłam przeciagle.
-
Westchnęłam.
-
Otworzyłam oczy.
-Chyba przysnęłam-stwierdziłam cicho, lecz się nie ruszyłam z miejsca,
-
Obudziłem się ziewając.
-
Zaczęłam patrzeć się w niebo. Położyłam się na ziemi.
-
Zauważyłem Kim ale się nie odezwałem.
-
Podniosłam się bo cała zdrętwiałam. Przeciągnęłam się. Usiadłam obok Kishana i zaczęłam bawić się wodą.(Którą stworzyłam w rękach)
-
Wstałem przeciągając się.
-
Uśmiechnęłam się.
-
Otrząsnąłem się. Wszedłem do wody po same łapy.
-
Podniosłam wodę nad niego, a potem puściłam ją na niego.
-
Wyglądałem śmiesznie z całym ogromem futra, teraz mokrym i zwisającym z ciała. Rzuciłem jej mordercze spojrzenie.
-
Spojrzałam w niebo udając, że nic nie zrobiłam.
-O! A ty to coś taki mokry?-spytałam
-
-A wiesz że ktoś spuścił na mnie wielką kulę wody-prychnąłem.
-
-Taak? A ktoo?-spytałam chichocząc
-
Prychnąłem cicho skacząc i przykleszczając ją do ziemi.
-Zgadnij-prychnął gapiąc się na nią.
-
-Hmmm.... Nikt nie przychodzi mi do głowy Kish.-powiedziałam słodko. Uśmiechnęłam się i zaczęłam się śmiać.
-Puść, bo znów będę mokra!-powiedziałam
-
Wytarłem się o nią zadowolony.
-
-O tyy.....foch!-powiedziałam i zrobiłam urażoną minkę.
-
Zrobiłem smutną minę. Liznąłem ją szturchając nosem.
-
-Jeszcze mnie liżesz? Ty na serjo mnie nie lubisz-powiedziałam mrużąc oczy.
-
Odsunąłem się.
-Gdybym cię nie lubił to bym cię za tą zniewagę jak oblanie zjadł.
-
Zrobiłam minę typu •o•.
-Tylko mi nie mów, że chce mnie zjeść bo nie mam z tobą szans koteckuuu
-
-Ależ nie chcem, młoda.
-
Zaśmiałam się i usiadłam. Spojrzałam na Ciacha.
-
Machnąłem ogonem. Odwróciłem wzrok gapiąc się teraz w niebo.
-
Zamknęłam oczy i zaczęłam coś nucić. Zaczął wiać lekki wiatr, który 'porywał' moje włosy.
-
Obserwowałem ją kątem oka.
-
Wyprostowałam nogi i oparłam się na rękach.
-
Ziewnąłem rozglądając się dookoła.
-
Zamieniłam się w panterę i owinęłam ogonem łapy. Zamknęłam oczy.
-
Przypatrywała się. Jak nie Natsu, to oni. Świetnie.
Po chwili, jakby znikąd, pojawił się David w ciele tygrysa. Podszedł do Kim i lekko otulił ją swym cielskiem od tyłu.
- Nie miałeś go pilnować?
- Chciał iść. Co mam robić w takiej sytuacji?
- Nie wiesz? Powalić, związać, przydusić? Czy to takie ważne? Chyba się tego uczyłeś.
David zrobił minę 'Uups'.
-
Wstałam i się otrzepałam. Przeciągnęłam się ziewając.
-
Nie odezwałem się. Prychnąłem cicho rysując coś łapą na ziemi.
-
Zmieniłam się w tygrysicę, nieco mniejszą od niego, jednak bardziej czarniejszą. Na ciele widniały czerwone runy, niegdyś wypalone.
- Dobra, w sumie możesz iść. Starczy mi ochrony. A wiesz, że mam szybszy refleks, jeszcze się potrafię obronić.
- Nie! - ryknął. - Nie możesz zostawać sama. J wrócił. WRÓCIŁ. Chcesz tego? Na prawdę chcesz?
- Krótko ujmując: gówno mnie to interesuje. Najwyżej znów mnie porwie, znów się uwolnię. Filozofii w tym nie widzę.
- Nie pójdę, póki nie upewnię się, że potrafisz się obronić.
- O tak? Nie pamiętasz, z jakich tarapatów wyszłam? Opowiadać Ci nie będę, nie ma sensu. A teraz sio. Idź stąd sobie.
-
Spojrzałem w ich stronę.
-
Podniosłam się. Skoczyłam na niego, przygniatając go solidnie do ziemi.
- Albo stąd pójdziesz, albo.. albo Ci coś zrobię!
- To mnie nie rusza. Nikt Ci teraz nie pomoże.
- Nie masz w stu procentach pewności.
- Ten różowy chłopak w Twoim salonie?
- Nie. Ale zauważ, że on się stara, a nie, to co Ty. Ty tylko byś mnie przed każdym facetem ochraniał.
- No tak - teraz on wywrócił Kim i stał nad nią, jako tygrys. - Bo nie chcę Cię jeszcze stracić.
- Odwal się. Już. Proszę Cię.
-
Prychnąłem cicho.
-
- ODWAL SIĘ DEBILU, BO JAK CI W KOŃCU GŁOWĘ URWĘ, TO NIE BĘDZIESZ SIĘ TAK WYMĄDRZAŁ - ryknęłam, przewracając go. Kurde. Teraz walka, ale ja sobie nie poradzę. Schyliłam łeb. Zaczęliśmy iść w kółko. Trzeba opracować taktykę.
-
Obserwowałem ich. Spokojnie bez tego groźnego błysku w oczach.
-
W końcu znalazłam się tak, że ten był tyłem do wody. Tak, tylko go tam zrzucić. Skoczyłam, wpychając go pod wodę, sama też wpadłam. Wynurzyłam łeb, łapami starałam się go przydusić. Po chwili przestałam. 'Co ja najlepszego robię?' - wyszłam na brzeg. Kurde. Tak potraktować własnego brata? No, niech wyłazi. No już. No niech nie udaje. Przecież on tam musi być.
-
Odwróciłem wzrok.
-
Wynurzył się. Wyciągnęłam łapę, by mu pomóc, jednak ten uśmiechnął się złośliwie i boleśnie przejechał pazurami po mojej łapie. Zaklęłam i popchnęłam go. Zmieniłam się w siebie. Szlag, ale krwawi.
-
Warknąłem cicho spoglądając na jej rękę.
-
Narysowałam bandaż na ziemi. Ożywiłam go i podeszłam do wody, obmywając ranę. Zawiązałam sobie rękę. Świetnie. Teraz ledwo cokolwiek będę robiła.
-
Nie odzywałem się w dalszym ciągu.
-
- Ja tak się nie bawię - mruknęłam cicho, odsuwając się do wody. Usiadłam po turecku gdzieś na ziemi. Westchnęłam cicho.
-
Położyłem się na ziemi.
-
Kichnęłam. Przymknęłam oczy.
-
Przymknłem oczy udając że mnie nie ma.
-
- Catch me as I fall
Say you're here and it's all over now
Speaking to the atmosphere
No one's here and I fall into myself
This truth drives me into madness
I know I can stop the pain
If I will it all away
If I will it all away
Don't turn away
(Don't give in to the pain)
Don't try to hide
(Though they're screaming your name)
Don't close your eyes
(God knows what lies behind them)
Don't turn out the light
(Never sleep, never die)
I'm frightened by what I see
But somehow I know
That there's much more to come
Immobilized by my fear
And soon to be blinded by tears
I can stop the pain
If I will it all away
If I will it all away
Don't turn away
(Don't give in to the pain)
Don't try to hide
(Though they're screaming your name)
Don't close your eyes
(God knows what lies behind them)
Don't turn out the light
(Never sleep, never die)
Fallen angels at my feet
Whispered voices at my ear
Death before my eyes
Lying next to me, I fear
She beckons me shall I give in?
Upon my end shall I begin?
Forsaking all I've fallen for
I rise to meet the end (I rise to meet my end)
Don't turn away (Don't give in to the pain)
Don't try to hide (Though they're screaming your name)
Don't close your eyes (God knows what lies behind them)
Don't turn out the light (Never sleep, never die)
(Servatis a periculum)
Don't turn away
(Don't give in to the pain)
(Servatis a maleficum)
Don't try to hide
(Though they're screaming your name)
(Servatis a periculum)
Don't close your eyes
(God knows what lies behind them)
(Servatis a maleficum)
Don't turn out the light
(Never sleep, never die)
(Servatis a periculum)
Don't turn away
(Don't give in to the pain)
(Servatis a maleficum)
Don't try to hide
(Though they're screaming your name)
(Servatis a periculum)
Don't close your eyes
(God knows what lies behind them)
(Servatis a maleficum)
Don't turn out the light
(Never sleep, never die) - zanuciłam cicho.
-
Ciężko udawać pokaźnemu tygrysowi że go nie ma więc rozpłaszczyłem się na ziemi jeszcze bardziej.
-
Uniosłam brwi spoglądając na Kishana. Temu to odwaliło czy co?
-
-Mnie tu nie ma-wymamrotałem do Arii, ale z nosem w trawie.
-
- Zaraz szlag mnie trafi - mruknęłam. - Jak ten cały J nadal jest, czas potrenować.
Spojrzałam na bandaż. Podniosłam się i wyszłam.
-
Spojrzałem za nią.
-
Wyszedłem.
-
Spojrzałam za nimi.
-Iść nie iść?-pomyślam-Nie idę walić to-
-
-1. Modlę się kroplami wspomnień, łez
Odkąd los zabrał mi Ciebie
Więcej nie ogrzeje mnie
Pełne ciepła twe spojrzenie
Zerwano życia nić
Została mi po Tobie pustka
Trudno mi bez Ciebie żyć
Jak słyszysz mnie to przyjdź
Ref.
Zabierz mnie stąd
Zabierz mnie do Siebie
Do Twoich rąk
Na bezpieczny ląd
Ląd
2. Już na zawsze będziesz w sercu mym
Będziesz gwiazdą na mym niebie
Każda myśl i każdy szept
Wszystko przypomina Ciebie
Od zimna cała drżę
Ze łzami w oczach czekam na sen
Może w nim zobaczę Cię
Jak słyszysz mnie to przyjdź
Ref.
Zabierz mnie stąd
Zabierz mnie do Siebie
Do Twoich rąk
Na bezpieczny ląd
Zabierz mnie stąd
Zabierz mnie do Siebie
Do Twoich rąk
Tam gdzie jest mój dom
Gdzie jest mój dom
_
Nie płacz ja przecież jestem tam gdzie Ty
W powiewie wiatru i mgły
Ja, żyję przy Tobie w codzienności tych dni
W każdym spojrzeniu chwil
Popłynę kiedyś z Tobą na drugi brzeg
Pokażę świat bez łez
Lecz, To jeszcze nie jest ten czas
To nie jest ten dzień
Więc śnij swym snem
_
Od teraz będzie łatwiej żyć, bo wiem
Że jesteś obok,jesteś blisko mnie
Od teraz będzie łatwiej żyć, bo wiem
Że jesteś blisko mnie-Zanuciłam
-
-Na zboczach gór biały śnieg nocą lśni,
i nietknięty stopą trwa
Królestwo samotnej duszy,
a królową jestem ja.
Posępny wiatr na strunach burzy w sercu gra.
Choć opieram się, to się na nic zda...
Niech nie wie nikt,
nie zdradzaj nic.
Żadnych uczuć,
od teraz tak masz żyć.
Bez słów,
bez snów,
łzom nie dać się...
Lecz świat już wie!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Rozpalę to co się tli.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Wyjdę i zatrzasnę drzwi!
Wszystkim wbrew,
na ten gest mnie stać!
Co tam burzy gniew?
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.
Z oddali to co wielkie,
swój ogrom traci w mig.
Dawny strach co ściskał gardło,
na zawsze wreszcie znikł!
Zobaczę dziś czy sił mam dość,
by wejść na szczyt, odmienić los.
I wyjść zza krat, jak wolny ptak.
O tak..!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Mój jest wiatr, okiełznam śnieg.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
I zamiast łez jest śmiech!
Wreszcie ja,
zostawię ślad!
Co tam burzy gniew?
Moc mojej władzy lodem spada dziś na świat.
A duszę moją w mroźnych skrach ku górze niesie wiatr.
I myśl powietrze tnie jak kryształowy miecz.
Nie zrobię kroku w tył...
Nie spojrzę nigdy wstecz!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Z nową zorzą zbudzę się.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Już nie ma tamtej mnie!
Oto ja!
Stanę w słońcu dnia.
Co tam burzy gniew?!
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.-Zaśpiewałam. Potem jeszcze raz i jeszcze. I tak w kółko.
-
-Pfe pfe pfe. Ile ja już tu siedzę? Debila ze mnie!-pokręciłam łbem. Wstałam i wyszłam.
____________________
Trochu siedzę co jak co xDD