Companions
Domy => Dom Kimi => Wątek zaczęty przez: Kimi w Maj 23, 2014, 19:37:54
-
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSdEZjw3os8VcFOSeP-Dy7XEzxRgaKoqrzgXYXKd5l14XbRC7-wpg)
-
Weszłam. Wyciągnęłam chleb, masło, ser i szynkę. No i tostownicę (takie cuś do robienia tostów). Posmarowałam kilka kanapek, ułożyłam ser i szynkę w mgnieniu oka. Nałożyłam na to 'drugą połówkę' kanapki. Włożyłam 2 gotowe do maszyny. Usiadłam przy stole i zaczęłam myśleć.
-
Wszedłem.
-Aria kazała przekazać że Natsu już się raczej tak nie zachowa-mruknąłem.
-
Wzruszyłam ramionami. Natsu w ogóle mnie interesował. Podniosłam się i wyciągnęłam talerz, dość duży. Otworzyłam tostownicę, wyciągnęłam gotowe tosty i położyłam na talerzu. Wsadziłam dwie kolejne kanapki. Położyłam talerz na stół. Wzięłam jednego i zaczęłam się wgryzać w niego.
-
Ziewnąłem.
-
- Chcesz?
-
Potrząsnąłem łbem.
-
Wzięłam drugi talerz. Wyciągnęłam dwa świeże z tostownicy. Położyłam talerz przed nim.
-
Spojrzałem na talerz. Zjeść tosty be użycia rąk?
-
Wsunęłam się cicho do kuchni. Machnęłam ogonem.
-
Spojrzałem w stronę Ar. zwaliłem tosta z talerza ale gdy próbowałem go ugryźć ganiałem za nim po całej kuchni.
-
Spojrzałam zdziwiona na niego.
-Pomóc?
-
-To coś przede mną ucieka-jęknąłem.
-
Zaśmiałam się.
-Masz-powiedziałam gdy kanapka zawisła w powietrzu przed nim.
-
Chapnąłem jedzenie z uśmiechem.
-
Spojrzałam na nich. Dojadłam tosta. Schowałam wszystkie rzeczy, które były wyciągnięte, do szafek. Umyłam po sobie talerz i wyszłam.
-
Spojrzałam na Kim, a oczy zmieniły kolor na zielony. Usiadłam, a oczy wyglądały dość śmiesznie. Były zielono-różowo-złoto-białe. Wyszczerzyłam się w uśmiechu.
-
Uśmiechnąłem się również.
-
Przymknęłam ślepia.
-Ona nie wie, że możesz zmienić postać, prawda?
-
-Nie wie-potwierdziłem wzdychając i mrużąc złote ślepia.
-
-Czemu jej nie powiesz czy pokażesz?-spytając kładąc się na ziemi.
-
-Raczej nie przyjmie mnie z otwartymi ramionami-prychnąłem kładąc uszy po sobie-Mnie nikt tak nie przyjmuje.
-
Westchnęłam.
-A ja?-spytam- A ona jeśli jest kimś kto Ci ufa i zależy jej to zrozumie.
-
-Ty nie wiesz co zrobiłem-uśmiechnąłem się krzywo.
-
-A ona?-spytałam kręcąc łbem
-
-Też nie...
-
-No właśnie-powiedziałam cicho. Położyłam łeb na łapach i westchnęłam.
-
Odwróciłem wzrok. Po chwili podniosłem się i dotknięty wspomnieniami wyszedłem.
-
Otworzyłam oczy.
-Aa on gdzie?-spytałam. Rozejrzałam się i wyszłam za nim.